NOCNI WŁÓCZĘDZY

Edward Hopper twierdził: "Dziewięćdziesiąt procent artystów zostaje zapomnianych w dziesięć minut po śmierci". Siła jego dzieła pozwoliła mu uniknąć tej okropnej przepowiedni. 
Hopper pozostanie w historii sztuki XX wieku jednym z najwybitniejszych przedstawicieli malarstwa amerykańskiego. Jego dzieło staje się symbolem Ameryki jednocześnie rzeczywistej i mitycznej. Hopper ukazuje wielce wymowną wizję epoki, stworzoną przy użyciu obrazów ponadczasowych i uniwersalnych. Malarstwo to, w istocie bardzo osobiste, wywołujące wrażenie nieokreśloności pozwala na różnorodne interpretacje. Geniusz Hoppera polega na uczynieniu z widza współuczestnika w procesie tworzenia. Odwołując się do naszego własnego spojrzenia i wrażliwości uzupełniamy i kończymy obraz.

 Edward Hopper. Nocni włóczędzy (albo: Lunatycy).
1942. Art. Institute of Chicago, Chicago.

"Na zewnątrz zapadła już noc i tylko światło latarni przedostawało się do środka. Dwaj mężczyźni stojący przy kontuarze przeglądali menu. Nick Adams obserwował ich z drugiej strony kontuaru." Historycy sztuki często porównywali Nocnych włóczęgów z opowiadaniem Ernesta Hemingwaya "Zabójcy", z którego pochodzi powyższy fragment. O ile jednak na płótnie Hoppera opierają się o kontuar kobieta i jej towarzysz, o tyle atmosfera pełna niepokoju i tajemniczości pozostaje taka sama. Artysta namalował scenę widzianą przez szybę, przedstawia relację pomiędzy "zewnętrznym" a "wewnętrznym", pomiędzy przestrzenią otwartą a zamkniętą. 
Izolowane od ulicy witryną, cztery postaci zdają się być zamknięte w barze niczym w akwarium. Amerykański socjolog R. Sennet mówi nawet o "paradoksie przezroczystej izolacji". Wrażenie to odpowiada idealnie temu co wyrazić chciał Hopper. Enigmatyczna i niepokojąca atmosfera tego dzieła uzyskana została za sprawą użycia sztucznego i surowego światła, oświetlającego bar. Tajemniczość przedstawionej tu sceny, wynika również z faktu, iż nie została ona objaśniona, nie wiadomo na przykład na co czekają postaci. Figury są nieruchome, anonimowe, pozbawione miejsca stałego pobytu. Aby pobudzić niepokój, malarz umieszcza w widocznym miejscu po przeciwnej stronie ulicy, także za witryną, sklepową kasę, jak gdyby chciał uprzedzić widza, że coś może się wydarzyć. I mimo, iż Hopper dostarcza kilku wskazówek, to jednak w większej części, pozwala widzowi wyobrażać sobie samemu dalszy ciąg historii, która się tu zawiązuje. 
Reżyser Roman Polański widzi w tym obrazie sekwencję z filmu lat 40. : "Jest prawdą, że Hopper odtworzył atmosferę czarnego kina amerykańskiego z tego okresu i dlatego krąży wokół tego obrazu aura nostalgii."




źródło:
WIELCY MALARZE, ICH ŻYCIE, INSPIRACJE I DZIEŁO.
Wydawca: Eaglemoss Polska.