KRÓLOWIE KIER

Jean Dubuffet pozostawił dzieło ogromne i zbijające z tropu swą różnorodnością. Ten twórca o zaskakującej bogactwem i siłą, wręcz halucynacyjnej wyobraźni, porzuca kupiectwo i poświęca się malarstwu dopiero jako dojrzały mężczyzna. Kreator l' Hourloupe i obrońca "sztuki surowej" jest również autorem licznych komentarzy do własnej twórczości oraz tekstów ostro krytykujących świat kultury. 
Dubuffet zwalcza tradycyjne wartości i środki wyrazu artystycznego, podważa utarte sposoby widzenia rzeczywistości. W swoich obrazach i konstrukcjach przestrzennych łączy formę rzeźbiarską z efektami malarskimi. Nieustannie zmienia styl, oscyluje między rzeczywistością a światem wyimaginowanym, między widzialnym a niewidzialnym, między nauką a sztuką.
Obok materiałów organicznych korzysta z tworzyw syntetycznych. Wierząc, iż każdy bez wyjątku jest wybitnym twórcą, którego potencjał ograniczają jedynie obowiązujące konwencje. 
Dubuffet pozostaje jednym z największych nowatorów sztuki XX wieku.


Jean Dubuffet. Królowie kier, z cyklu l" Hourloupe. 1966.
Zbiory prywatne.


Max Loreau, przyjaciel Doubuffeta opowiada: "W lipcu 1962 roku, rozmawiając przez telefon, Doubuffet z roztargnieniem wodzi czerwonym długopisem po skrawkach papieru. Powstają z tego półautomatyczne rysunki, pokreślone czerwonymi i niebieskimi liniami".
Tak oto rozpoczyna się przygoda z l' Hourloupe, która trwać będzie dwanaście lat, aż do roku 1974. Nazwa cyklu jest słowem wymyślonym przez malarza, ponieważ owe rysuneczki kojarzyły mu się z "hurler" (wyć), "hululer" (pohukiwać), "loup" (wilk), z Riquet a lahouppe [bohaterem bajki Charles'a Perrrault] i nasuwającymi myśl o obłędzie opowiadaniem Maupassanta "Le Horla". Można by do tej listy dodać jeszcze określenie "entourloupe", czyli "wystrychnięcie (kogoś) na dudka". Po raz kolejny bowiem artysta występuje jako niespokojny duch, mieszający szyki publiczności i krytyce.
Po raz kolejny wszystko zmienia, otwiera całkiem nowy rozdział w swej twórczości. Buduje nierzeczywisty i pozbawiony logiki świat, podporządkowany jedynie fantazji. 
Dominuje tu czysty znak, schematyczne pismo, przypominające jakby dziwaczne puzzle, alfabet nieznanego języka, w którym przewijają się, bezładnie porozrzucane, jakieś znajome, choć z trudem rozpoznawalne formy, sylwetki, twarze. Dubuffet porównuje to do swojego rodzaju "unifikacyjnej algebry umysłowej, która próbuje przedstawić jednolitym charakterem pisma wszystkie występujące na świecie zjawiska: przedmioty, miejsca i figury".
Specyficzny mikrokosmos l' Hourloupe, z jego siecią krętych linii i wpasowanymi w nią kolorowymi elementami. stanowi prawdziwą grę konstrukcyjną, układankę o nieograniczonych możliwościach. Artysta tworzy "obrazy mentalne" paralelne do rzeczywistości jaką postrzegamy, kreuje samoistny i tajemniczy świat. Niezliczone "komórki", przylepione do siebie, wijące się, obsesyjnie proliferują w napierającej ze wszystkich stron, niepowstrzymanej "wirtualnej fali". Także Królowie kier wypełnione są równoległymi i zbieżnymi liniami o różnej grubości i nachyleniu, bombardującymi nasze źrenice miliardami optycznych podniet.


źródło:
WIELCY MALARZE, ICH ŻYCIE, INSPIRACJE I DZIEŁO.
Wydawca: Eaglemoss Polska.