ZATRUTA STUDNIA - CHIMERA

"Jacek Malczewski przeszedł przez nasz malarski krajobraz jak burza, sypiąc i zadziwiając gradem symboli, dziesiątkami obrazów ryzykownych w swej mięsistej estetyce, dziesiątkami uderzająco delikatnych i pięknych" - pisał Andrzej Osęka.
Malczewski nie przestaje fascynować. Jego sztuka jest prawdziwą "mieszanką wybuchową" - łączy erotyzm z mistycyzmem, folklor z antykiem, liryczną zadumę z brutalną zmysłowością i patos z ironiczną kpiną. W tym świecie wszystko jest możliwe: twory fantazji szokują cielesnością, bohaterowie są zahipnotyzowani, a realność przypomina sen i sztuka wydaje się prawdziwsza od rzeczywistości.
Malczewski bywa też nieznośny, drażni nas jego nachalna teatralność, krzykliwe kolory, natrętny egotyzm i zawiłe łamigłówki symboli. Od lat wzbudza skrajne emocje, lecz nikogo nie pozostawia obojętnym. Jego szalona, rozhuśtana wyobraźnia stworzyła świat niebywale wyrazisty. Był jednym z artystów najbardziej suwerennych.





Przez kilkanaście lat powraca w malarstwie Malczewskiego wątek zatrutej studni, zasadniczy trzon cyklu stanowi jednak sześć płócien o niemal identycznych rozmiarach zbliżonej kompozycji, namalowanych na przełomie 1905 i 1906 roku.




Miejscem akcji jest tu stojąca samotnie studnia, przy której siedzą lub spotykają się różne postaci: młode dziewczyny, znużeni wędrowcy, dzieci. Miejsce jest wciąż to samo - drewniana, kwadratowa krawędź osłaniająca cembrowinę, wielka stągiew z wypukłych klepek spiętych przez żelazne obręcze. Zmieniają się strażnicy źródła, ich wzajemne, zagadkowe relacje, i pory roku - gdy kolor pejzażu dyktuje temperaturę barwnej gamy. Stąd potoczne nazwy obrazów: Czerwona studnia, Niebieska..., Różowa...




Motyw studni ma bogatą tradycję i złożoną symbolikę. Studnia to źródło wody żywej, zwierciadło losu, odbicie skrytych myśli i podświadomości, oraz przede wszystkim - symbol wtajemniczenia, poznania prawdy o sobie i o świecie.





U Malczewskiego wykładnię komplikuje tytułowa trucizna. Cykl ten doczekał się wielu interpretacji. Na przykład według poety Lucjana Rydla, zwodnicza, podstępna Chimera zatruwa źródło jadem narodowej niewoli, 

"I odtąd, synowie nieszczęsnej Ojczyzny
Od dziecka z tej studni pijemy trucizny".




Większość badaczy podkreśla jednak egzystencjalną, prywatną wymowę cyklu. Archetyp skażonego źródła odsyła nas do rajskiej symboliki drzewa życia i grzechu pierworodnego: pierwotnej skazy człowieka, który dążąc do zaspokojenia pragnień, ulega słabościom, walczy z pokusami. Grzech może mieć wymiar społeczny - będzie to wtedy podkreślana przez Rydla bierność i narodowe zakłamanie - lecz przede wszystkim jest sprawą osobistą, intymną.



Otwierająca cykl Chimera - z grubym, tygrysim ogonem wystającym spod spódnicy, wężem oplatającym warkocz i dwuznacznym uśmiechem czerwonych, rozchylonych warg, ma twarz Marii Balowej - wieloletniej, pozamałżeńskiej miłości malarza...

Jacek Malczewski. Zatruta studnia - Chimera, 1905.
Muzeum Okręgowe w Radomiu.

Nie wydaje się jednak, by Zatruta studnia wymagała dosłownej interpretacji. Cykl broni się właśnie swą wieloznacznością, nastrojem kontemplacji i zadumy, refleksją nad celem życia i walką z przeciwnościami. Broni się także walorami malarskimi: rozpiętością klimatów, urodą krajobrazu - z powracającym o różnych porach dnia i roku motywem Kopca Kościuszki w tle.To pozwala - paradoksalnie - zestawić te obrazy z rysowaną dokładnie w tym czasie serią Widoków na Kopiec Wyspiańskiego, gdzie zbliżona symbolika drogi, dążenia do celu, uzyskana została zupełnie odmiennymi środkami malarskimi.


źródło:
WIELCY MALARZE, ICH ŻYCIE, INSPIRACJE I DZIEŁO.
Wydawca: Eaglemoss Polska.