DZIEWCZYNKA Z CHRYZANTEMAMI

Olga Boznańska nigdy nie należała do żadnej szkoły, grupy, kierunku czy prądu. Jej malarstwo nie spowodowało rewolucji w sztuce. Nie była przyczyną żadnego skandalu. Nie pozostawiła po sobie ani rozważań teoretycznych, ani bezpośrednich spadkobierców. Nigdy nie uległa modzie, ani nie podporządkowała się żadnym radom czy presjom. Była genialną portrecistką lecz z równym powodzeniem, chociaż rzadziej, uprawiała inne gatunki.
W epoce hałaśliwej, wielbiącej nieustanne nowinki proponowała malarstwo intelektualne, uduchowione, oparte na wyrafinowanej i subtelnej kolorystyce.
Wielkość Olgi Boznańskiej osadza się na żelaznej konsekwencji z jaką ta nieśmiała i lękliwa kobieta realizowała własną wizję sztuki. Jest jedną z największych malarek w historii.

 Olga Boznańska. Dziewczynka z chryzantemami. 1894.
Muzeum Narodowe w Krakowie.

 Z całego dorobku Olgi Boznańskiej obraz ten jest z pewnością najbardziej znanym. Od przeszło stu lat tajemnicze spojrzenie smutnej panienki fascynuje miłośników malarstwa.
W jasnej twarzy świecą ciemne jak węgiel, szeroko otwarte oczy. To dziecko patrzy w ten sposób, że wywołuje w nas uczucie nieokreślonego niepokoju i zakłopotania. Jak gdyby przelewała na obserwatora swoje obawy i niepokoje.
Wszystko w tym obrazie jest dwuznaczne i ambiwalentne. Dziewczynka nie jest już dzieckiem, ale jeszcze nie jest kobietą. Trudno powiedzieć, czy jej włosy są blond czy rude. Mimo patrzących prosto przed siebie oczu odnosimy wrażenie, że jest przestraszona i bezradna. W rękach trzyma bukiet lecz w pierwszej chwili skłonni jesteśmy uważać, że kwiaty zatknęła pod pachą, a ręce splotła w geście charakterystycznym dla osób, którym trudno jest znaleźć naturalną pozę. Nawet cień na ścianie jest bardziej malarską plamą niż realnym cieniem jej postaci.
W 1896 roku na łamach paryskiej "Gazette des Beaux-Arts" ukazuje się entuzjastyczny opis obrazu pióra znanego krytyka szwajcarskiego Williama Rittera, według którego Boznańska stworzyła "... współczesny ideał postaci Maeterlincka. Jest to dziecko enigmatyczne, doprowadzające do szaleństwa tych, co mu się zanadto przypatrują; (...) przerażająca dziewczynka, tak jasna i biała, że budzi dreszcz...".
Różnie zatem interpretowano sączący się z obrazu nastrój, ale w gruncie rzeczy każdy musi znaleźć własną odpowiedź na pytanie dlaczego Dziewczynka z chryzantemami robi na nim tak silne wrażenie; i rozmaitych odpowiedzi będzie wiele.
W obrazie tym Boznańska używa zadziwiająco mało kolorów. Brak tu soczystych i czystych barw typowych dla dzieł impresjonistycznych. Artystka studiuje za to malarską wartość popielatej, mało efektownej szarości (doszukać by si e tu można było pewnego pokrewieństwa z Jamesem Whistlerem). Dziewczynka z obrazu Olgi Boznańskiej ubrana jest w popielatą sukni e bez najmniejszej ozdoby, pozbawioną nawet kołnierzyka. Stoi na tle szarej ściany. Artystka omija niebezpieczeństwo chromatycznej monotonii dzięki bogactwie odcieni. Jej szarości potrafią być jasnosrebrzyste, perłowe lub różowawe, w fałdach sukni i łodygach kwiatów przyjmują tony zielonkawe, a po prawej stronie popielata ściana odpowiada rudawym refleksem kolorowi włosów dziecka.


"... przemiany, które niosły nowe czasy,
potrafiła wyrazić w swoich obrazach 
środkami skromnymi i niepozornymi, ale własnymi
- i w rezultacie stworzyła wielkie malarstwo."
                                                                            HELENA BLUM


źródło:
WIELCY MALARZE, ICH ŻYCIE, INSPIRACJE I DZIEŁO.
Wydawca: Eaglemoss Polska.